wtorek, 7 czerwca 2011

DIALOGI RODZINNE 4

Wszelkie jedzenie z dwójką dzieci bywa irytujące. Najlepiej wówczas siedzieć na podłodze, trzymając talerz, z "postawionymi" nogami. Potomstwo stoi po dwóch stronach (bynajmniej nie biernie), słowem - człowiek ma szansę na schudnięcie :)
Wczoraj próbowałam zjeść śniadanie. Sytuacja  - jak wyżej, plus gorąco, a tu dwoje małych ludków przylepiających się do mamy. W pewnym momencie puściły mi nerwy.

Mama: Czy mogłabym wreszcie zjeść w spokoju?
Synek: Chcesz zjeść w spokoju? A dlaczego nie w skuchni?

Odpadłam :)

1 komentarz:

a teraz powiedz, co o tym myślisz: