niedziela, 7 lipca 2013

CÓRECZKO, WOLAŁABYM...


Wakacje – w tym roku, jak to stwierdziły moje latorośle: „Mama jest caaaaała dla nas!” Codzienne wyprawy na plac zabaw (jeden, ulubiony) sprawiają dzieciom mnóstwo frajdy, uwalniając w nich jakieś nieprawdopodobne pokłady energii; ja z kolei param się obserwacją innych mamuś, babć, opiekunek, dzieci ich zachowań (kolejność nieprzypadkowa). Ostatnio byłam mimowolnym słuchaczem takiego oto dialogu, w którym uczestniczyły dwie mamy bliźniąt, każda mamuśkowała dziewczynce i chłopcu:

Mama 3-latków: Oooo, cześć, długo Cię nie widziałam!

Mama 2-latków: Ano jakoś się nie składało…

Mama 3-latków: A jednak, chłopiec i dziewczynka?

Mama 2-latków: Tak.

Mama 3-latków: Ja bardzo chciałam chłopca, tylko chłopca.

Mama 2-latków: Wiesz, że ja też chciałam chłopca?

 
Czy ich matki też „chciały chłopców”, a tu ups, marzenie się nie spełniło i dostały dziewczynki? Czy same wielokrotnie słyszały, że już na starcie nie spełniły oczekiwań swoich rodziców? No biedactwa…

Zrobiło mi się żal tych dwóch małych dziewczynek (i tych starszych także), naprawdę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

a teraz powiedz, co o tym myślisz: