Mam rozpoczęte czytanie sześciu książek, dwie podczytuję regularnie, po kawałku, reszta leży odłogiem. Mam do stworzenia dwa duże projekty i dwa małe – duży powstaje w bólach, drugi siedzi głowie, mały częściowo w kompie, najmniejszy już na papierze, wystarczy doszlifować i wrzucić w Worda. Mam do napisania niezliczoną ilość e-maili (ważnych i mniej ważnych). Mam tyyyyyle do zrobienia, mam do załatwienia sporo spraw. Jedynym powtarzającym się tu słowem jest „mam” - od tego już tylko literka do „mama” :) Chyba więc nie jest źle? ;)
Aga - jeden projekt to Twoja zasługa i mimo tworzenia go w bólach, bardzo Ci dziękuję, że we mnie uwierzyłaś!!!
OdpowiedzUsuń